Przekładała matka Basi:
Chroń cię Boska ręka!
Pono patrzą chłopcy nasi,
W waćpanny okienka.
Pędzi ile koń wyskoczy,
Jeden z braci szlachty,
Patrzy a u Basi w oknie,
Zawieszone płachty.
Rodzicielki święta wola,
Basia dobra córka,
Zasłoniła okna z pola,
Otwarła z podwórka.
