Schyliła się wisieneczka z sadu do jeziora
Nie wiem – moja kochaneczka – smutna czy też chora?
Jakżeż ja mam być wesoła – jakżeż śmiać się mogę
Kiedy Jaek ten nicpotem – zobaczył niebogę!
Ani jabłek mi nie przyniósł – nie czerwonych wiśni
Ani nawet nie powiedział: „ukochaj! uściśnij!
Świeci miesiąc, świeci miesiąc, pod miesiącem chmury
Przenocuje mój kochanej u dziewczyny której!
Zdjęcie:
