Chłop jechał wozem i w trakcie jazdy uderzył konia batem. Wtem koń odwrócił się i rzekł:
-Jak mnie uderzysz jeszcze raz, to tak cię kopnę, że się dwa razy wkoło obrócisz!
Chłop na to z rozdziawioną gębą:
-Pierwszy raz słyszę, żeby koń gadał!
-Ja też – odparł stojący obok wozu pies.
***
Wiśta! – powiedział chłop po tym, jak powiesił dwa konie na drzewie.
***
Jedzie chłop wozem i wiezie beczkę. W trakcie jazdy zatrzymuje go przedstawiciel władzy.
-Chłopie, a co wy tam wieziecie w tej beczce? Pewnie piwo albo spirytus?
-Nie, panie władzo. To sok z banana jest.
-Dajcie spróbować!
Chłop nalał, pan władza wypił, powiedział, że pyszne i sobie poszedł. Chłop z powrotem wsiadł na wóz, chwycił za lejce i pogonił konia:
-Wiooo, Banan, wioo!
***
Chłop przyjechał na na bazar i krzyczy:
-Ludzie, ziemniaki przywiozłem!
-Taa, ty przywiozłeś! – odparł koń.
***
Dwóch chłopów siedzi w gospodzie przy gorzałce:
-Ty wiesz, że mój koń bardzo mądry jest?
-Czemu tak myślisz?
-Bo jak mu powiedz “idziesz czy nie?”, to albo idzie, albo nie.
Zdjęcie: Wąsowicz, Wacław (1891-1942), [Chłop sprzedający z wozu]