Jeździł do mnie pan karetą,
„Gdzie to moja Maryś, gdzie to?
Wejdź że Maryś, do dom proś”,
Przyjechał tu znaczny ktoś!
A ja jeszcze nie czesana,
Jakże wyjść do jaśnie pana?
Nie mogę cię wpuścić w próg,
Jedź-że dalej, prowadź Bóg!
Jeździł do mnie szlachcic bryczką,
Kłaniał się jak przed dziedziczką,
Wyjdź-że Maryś, pokaż mi,
Jak do twoich trafić drzwi?
J ja jeszcze nie umyta,
Niech pan za złe nie poczyta,
Ale muszę rączki myć,
Idź-że waszmość z Bogiem idź!
Jeździł do mnie pisarz „bidką”,
Wyjdź-że Maryś, bo to brzydko,
Otwórz mi, na rozum weź,
Że mnie słucha cała wieś?
A ja jeszcze nie obuta,
Patrzcie tego bałamuta!
Muszę wprzód trzewiczki kłaść,
Jedź-że sobie z Bogiem Waść!
Chodził do mnie Stach piechotą,
Maryś, puść, ne pytaj kto to?
Ani złodziej, ani zbój,
Puść mnie Maryś, bom ja swój!
Wystrojona, uczesana,
Czekam od samego rana,
A któż to tam stanął w drzwiach,
To mój chłopiec, to mój Stach!
Zdjęcie:
Zagroda wiejska autorstwa Witkiewicz, Stanisław (1851-1915) rola (klasyfikacja) twórcy / hasła osobowe / rysownik – Muzeum Narodowe w Warszawie, Poland – Public Domain.
https://www.europeana.eu/item/761/_nhtVz7S