Ciemność, dym i pleśń. Warunki życia w chłopskich chatach a zdrowie mieszkańców

Na czym i gdzie spali chłopi?. warunki życia w chłopskich chatach, Fr. Ejsmond : w chacie

Warunki, w jakich przez stulecia żyli chłopi, dla nich były czymś normalnym, wynoszonym z rodzinnego domu, niezmiennym przez pokolenia, standardem, od jakiego nikt nie chciał się uchylać. Obecnie jednak takie warunki uważa się za bardzo skrajne, niezdrowe i nieakceptowalne. Chałupy o prostej konstrukcji, często z jedną, ciasną izbą, ograniczony dostęp do światła słonecznego i świeżego powietrza tworzyły swoiste środowisko, które znacząco wpływało na zdrowie i samopoczucie chłopów. O jakich warunkach tutaj mowa?

Brak wentylacji i dostępu do świeżego powietrza

W tradycyjnych chłopskich chatach brakowało systemu wentylacyjnego. Powietrze do środka dostawało się przez otwierane przez domowników drzwi. W lepiankach dostawało się do wewnątrz przez niewielkie otwory, które jednak często były zatykane słomą, szmatą, czy drewnem. Nawet gdy pojawiły się okna, nie można było ich otwierać. Stanowiły stały element konstrukcyjny domu.

W najstarszych typach budownictwa, jak np. w lepiankach, brakowało komina. Ogień palono na klepisku lub na prostym palenisku, oczywiście wewnątrz izby. Dym unosił się swobodnie aż pod powałę, wydostając się na zewnątrz przez otwór dymny ulokowany w szczycie dachu. Niekiedy wydostawał się przez nieszczelności w konstrukcji dachowej. W takich kurnych chatach w ten sposób ogrzewano też izby i osuszano belki stropowe.

To wszystko powodowało, że wnętrze chaty pozostawało zadymione, a na ścianach i na wszystkim, co znajdowało się w środku, osadzała się sadza. Nie kontrolowano zatem w żaden sposób jakości powietrza.

Bardzo często całe życie rodzinne w chatach toczyło się właśnie w jednej izbie. Stanowiła ona sypialnię, jadalnię, kuchnię, miejsce na modlitwę, warsztat, a nawet i była pomieszczeniem, w którym przetrzymywano zwierzęta.

Brak odpowiedniej wentylacji oznaczał, że zimą przez szpary w konstrukcji lub nieszczelne okna przedostawało się powietrze, co prowadziło do obniżenia temperatury. Podnoszono ją właśnie dzięki palenisku i zadymieniu. Latem natomiast wewnątrz panował zaduch. O każdej porze, szczególnie przy zmianach temperatur, pojawiała się wilgoć, co również wynikało z braku możliwości przewietrzenia izby.

Dym w chłopskiej chacie

Skoro palenisko lub piec znajdowały się w chłopskiej chacie, oznacza to, że i dym wewnątrz towarzyszył chłopstwu niemalże nieustannie. Gęsty dym godzinami unosił się w powietrzu, przez co często wielu nie mogło dostrzec ścian, czy znajdujących się w środku przedmiotów.

Warstwa sadzy okrywała wszystko — ściany, dach, sprzęty, ubrania i domowników. Mieli oni osmolone twarze, przesiąknięte zapachem dymu ubrania i włosy.

Wnętrze było ciemne, duszne, a dym powodował przewlekłe problemy z układem oddechowym, kaszel, łzawienie, podrażnienia oczu. Niekiedy w chałupach, nawet po budowie komina, nadal zadymiano izby, uważając, że jest to dobre dla zdrowia, chroni konstrukcję przed wilgocią i pomaga pozbyć się szkodników oraz owadów z domostwa.

Wilgoć w chałupach

W budownictwie chłopskich chałup korzystano z najprostszych, dostępnych materiałów. Były to nie do końca obrobione pnie drzew, glina zmieszana ze słomą lub plewami, czy ubita ziemia. Te materiały, mimo iż w miarę spełniały swoje zadanie, to jednak nie zapewniały odpowiedniej izolacji termicznej. Często same chłonęły wilgoć z otoczenia — w izbie podczas gotowania, z zewnątrz podczas chłodniejszych wieczorów, czy opadów deszczu. Chłód potęgował pojawianie się wilgoci — przez gotowanie w środku, ale też z samego przebywania wewnątrz przez domowników.

Brak izolacji i wilgoć była potęgowana przez klepisko znajdujące się pod nogami, brak podłogi z desek powodował natomiast, że do pomieszczeń podchodziła woda gruntowa. Sprzyjała temu także konstrukcja starych chałup, które często były wkopywane w grunt.

Kondensacja wilgoci postępowała także podczas gotowania, czy z powodu oddychania.

Brak izolacji, niedogrzane ściany, chłód, wilgoć stawały się idealnym środowiskiem do rozwoju pleśni, grzybów, a także mogły sprzyjać gniciu drewnianej konstrukcji.

Chłopskie zdrowie — czy często chorowano w takich warunkach?

Na co byli narażeni chłopi mieszkający w chatach, w których wokół unosił się dym, brakowało światła, wentylacji i było pełno wilgoci? Te niesprzyjające warunki przyczyniały się zarówno bezpośrednio, jak i długofalowo do pogorszenia się zdrowia domowników.

Pojawiał się kaszel, łzawienie oczu, podrażnienie oczu, ale i przewlekłe zapalenie oskrzeli, astma, gruźlica. Szczególnie na takie choroby narażeni byli starsi, dzieci oraz kobiety, które większość dnia spędzały na pracach gospodarczych w izbie i wokół niej.

Podrażnienie oczu i gardła przyczyniało się do bólów głowy. Wilgoć natomiast powodowała w dłuższej perspektywie choroby reumatyczne i schorzenia stawów. Na ciele pojawiały się oznaki grzybicy, czy różne wypryski spowodowane zatkanymi porami w skórze, trującym dymem i wilgocią.

Co więcej, niskie temperatury doprowadzały do wychłodzenia organizmu, zmniejszenia odporności, infekcji.

Wszystkie te objawy potęgował i pogarszał niski poziom higieny i obecność zwierząt, którym wnoszono do środka słomę, karmiono je tam, a i zdarzało się im tam załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne. Nie było zatem trudno złapać chorobę o podłożu pasożytniczym, co oznaczało problemy z żołądkiem i przewodem pokarmowym.

Trudy codziennego życia chłopów

Wiele objawów chorobowych było tak powszechnych wśród chłopów, iż uważali je za coś naturalnego, a nie problem ze zdrowiem. Wilgoć, chłodne klepisko, niska temperatura lub zaduch, a także zadymienie znacznie utrudniały codzienne funkcjonowanie, gotowanie, przędzenie, wprowadzając odczuwalny, ale akceptowany przez wszystkich dyskomfort. Dym stosowany jako środek konserwujący był istotny w życiu chłopstwa, dlatego długo pozostawał częścią ich codzienności. Dopiero zmiany związane z urbanizacją, aspektami prawnymi narzucanymi przez władze, większy dostęp do materiałów budowlanych, a także wiedza przekazywana przez lekarzy, czy księży zwiększały świadomość chłopstwa, co umożliwiło stopniową poprawę warunków życia na przełomie XIX i XX stulecia.

Zdjęcie w artykule:

Fr. Ejsmond : w chacie, [po 1906], Biblioteka Narodowa, Domena Publiczna, https://polona.pl/item-view/9fdf5df4-8ca6-4c2e-aa63-28c3349bc016?page=0

Rekomendowane artykuły