Codzienne życie dawnych chłopów znacząco różniło się od współczesnych realiów. Szczególnie mowa tutaj o higienie, która miała wiele do życzenia w tamtych czasach. Brak mydła, podstawowych środków czystości, dostępu do bieżącej wody, a także ograniczony poziom wiedzy w tym temacie sprawiał, że ludzie na co dzień chodzili brudni. Dlatego też praktycznie u każdego występowały wszy. Jak sobie z nimi radzono? Uwielbiano wzajemne iskanie, które było wręcz romantyczną praktyką dawniej na wsiach. Co można o tym powiedzieć w kontekście higieny na dawnej wsi?
Czy wszawica była uznawana za chorobę?
Wszawica nie była traktowana jako choroba, ale jako oczywisty element codzienności na wsiach w dawnych czasach. Obecność wszy nikogo nie dziwiła ze względu na swoją powszechność. Wszy tolerowano, choć wcale ich obecność nie oznaczała niczego przyjemnego. Mimo to uważano, że są oznaką witalności i zdrowia, skoro insekty żywiące się krwią wybierały sobie człowieka na swojego żywiciela. Niemniej każdy się drapał, czochrał włosy, starając się poradzić sobie z ugryzieniami wszy.
Iskanie — praktyka, której nikt się nie wstydził
Iskanie było pewnego rodzaju rozwiązaniem na wszy gromadzące się na głowie. Nikt nie czuł żadnego obrzydzenia związanego z wyjmowaniem sobie wzajemnie wszy i rozgniataniem ich w palcach. Wręcz iskanie uważano za pieszczotę, którą obdarzano się wzajemnie — mąż i żona. Dlatego też przesiadując przed izbą, iskano się nawzajem — nikt specjalnie się temu nie przyglądał i nikt specjalnie nie wstydził się tej czynności.
Iskano także dzieci. Dzieci układały matkom głowy na podołkach. Samo iskanie było wręcz przyjemne, odprężające i relaksujące, ponieważ wiązało się z niejakim masażem głowy podczas przeczesywania włosów.
Starano się wyjąć jak najwięcej wszy, choć niektórzy wychodzili z założenia, że pozostawienie kilku na głowie stanowi dobry, medyczny zabieg. Wszy miały bowiem pomóc w upuszczaniu nadmiaru zepsutej krwi przez jej wypijanie.
Iskanie, choć dla obecnie żyjących coś zapewne odrzucającego, obrzydliwego, czy szokującego, traktowano dawniej jako zabieg budujący społeczne więzi, zażyłość. Było to także wyrażenie troski o drugą osobę.

.
.
Źródła:
Obrazy wszy w kulturze ludowej, Roksana Sitniewska, Tekstura, Rocznik Filologiczno-Kulturoznawczy, tom 1(4): 2013
Barbara Czarnecka. „„Inwentarz nędzy ludzkiej”. Wszy w narracjach lagrowych”. Narracje o Zagładzie 3:66-86
Językowa kreacja mieszkańców wsi w powojennej literaturze nurtu chłopskiego, Aleksandra Ciarkowska, Uniwersytet Łódzki, Wydział Filologiczny, Łódź, 2021
Życie w chłopskiej chacie, Kamil Janicki, Wydawnictwo Poznańskie, 2024
.
.
Zdjęcie w artykule: [Plakat] : [Inc.:] Stój! Przeczytaj! Czy ty wiesz czem ci grozi jedna wesz! […], Domena Publiczna, https://polona.pl/item-view/7d30fdcb-bbfd-4215-8465-7416fe96a00c?page=0
![Higienia na wsi, czyli wzajemne iskanie się chłopów , [Plakat] : [Inc.:] Stój! Przeczytaj! Czy ty wiesz czem ci grozi jedna wesz! [...]](https://historia-drugiego-planu.pl/wp-content/uploads/2025/07/Zrzut-ekranu-2025-07-31-205726.png)