Czym różniła się historia czarownic od czarowników? W wielu kwestiach jedni przypominali drugich. Również i czarownicy mieli dużo wspólnego z typowymi wiejskimi przesądami, rzucaniem czarów na miejscowych, ich gospodarstwo i żywy inwentarz. Także i oni byli zdolni do psucia mleka i wszelkich innych sztuczek. Mimo wszystko w ich przypadku był to tylko skrawek tego, co tak naprawdę potrafili i czym się zajmowali.
Czarownik jako wszechwiedzący
Jedną z rzeczy, która wyróżniała czarowników, była ich umiejętność przewidywania wszystkiego. Jeszcze zanim ktokolwiek miał się do nich zgłosić, wiedzieli o tym, kto zapuka do ich drzwi i z jaką sprawą. Jeśli za czarownika uważano jakiegoś mieszkańca wsi, to z pewnością dysponował on różnymi książkami i potrafił je czytać. Przeważnie były to książki dotyczące zielarstwa, czy prowadzenia gospodarstwa.
Nie trudno zatem zauważyć, że świadomość, nauka i wiedza nie były powszechne na wsiach. Wszystko, czego nie rozumiano, traktowano jak czary i zaklęcia. Dlatego też taki chłop lub mieszkaniec wsi, który akurat był w posiadaniu takiej księgi, robił wrażenie. Zawsze pilnował, by księgi nie dostawały się w niepowołane ręce. Wyglądały też i lepiej, aniżeli książki drukowane obecnie. Tamte, również w druku, były oprawiane solidnie, przeważnie w skórę, by uchronić ich zawartość (choć zdarzały się i egzemplarze w zwykłych tekturowych oprawach). Można też dodać, że były tańsze od swoich odpowiedników i przepisywanych ręcznie. Dlatego łatwiej było się zaopatrzyć w taką księgę, choć i na wsiach wciąż bywało to fenomenem.
W księgach poruszano różne kwestie: jak leczyć bydło, jak radzić sobie z różnymi chorobami i dolegliwościami, a nawet jak zapobiegać różnym nieszczęściom i niebezpieczeństwom czyhającym na człowieka. Oczywiście nie wszystkie te rady opierały się wyłącznie na nauce lub medycznie sprawdzonych kwestiach. Do wielu z nich przedzierały się domysły uznawane za prawdę, zaściankowe metody leczenia, które mogły kojarzyć się z czarami i zaklęciami, czy wiedza zaczerpnięta rzekomo od samego diabła.
Czarowników nie było aż tak wielu, jak czarownic, ale gdy się pojawiali, uznawano ich za wszechwiedzących.
Jak rozpoznawano czarownika?
Czarowników rozpoznawano po sposobie mówienia. Nie każdy do końca ich rozumiał i pojmował, co mają na myśli. Do tego nigdy nie patrzyli prosto w oczy swojemu rozmówcy i często udawali się w różne miejsca celem zbierania ziół i innych “magicznych” roślin oraz składników. Niekiedy ich gesty wydawały się mało zrozumiałe, niecodzienne, ekscentryczne, kojarzone właśnie z magią i czarami. Jak więc widać, nie trzeba było wiele, by zostać uznanym za czarownika.
A kto najczęściej mógł być takim czarownikiem? Jeszcze wtedy na porządku dziennym było spotykanie przejezdnych, którzy wędrowali po świecie. Zaliczali się do nich chociażby Cygani, którzy wiedzieli, jak przekonać miejscowych do swoich czarów i tym samym zyskać coś do jedzenia lub nieco grosza.
Za czarodziejów podawali się także ci, którzy wędrowali, bo w różnych okolicznościach stracili swój majątek, życiowy dobytek i nie pozostawało im nic innego, jak oszukiwanie ludu. Udawali oni czarowników i podawali się albo za dobrych i pomocnych, którzy uleczą dom i gospodarstwo z rzuconych zaklęć oraz chorób, albo za złych – strasząc, że zaszkodzą miejscowym.
Należy mieć na uwadze, że czarownik i czarnoksiężnik to dwie różne postaci. Obecnie tych dwóch pojęć używa się zamiennie, podczas gdy dawniej uznawano tego drugiego za charakter bardziej fikcyjny.
Co z tajemną wiedzą?
Czarownicy swoją wiedzą i umiejętnościami nie dzielili się z byle kim. Bardzo często dopiero przed śmiercią wybierali jedną osobę, która miała być ich następcą. Wtedy to przekazywali im całą swoją wiedzę, księgi, czyli wszystko to, na czym opierali się przez lata.
Omawiana wiedza wcale nie musiała być skomplikowana. Za taką uważało ją wyłącznie pospólstwo, które z jakąkolwiek edukacją na co dzień nie miało nic wspólnego.
Oczywiście zostanie czarownikiem również nie było najprostszym zadaniem. W tym celu trzeba było zbratać się z diabłem. Kto jednak nieszczerze chciał wdawać się w diabelskie łaski, mógł zostać za to ukarany i przez samego szatana skrócony o głowę.
Czy odczynianie czarów było trudne?
Z pewnością nie było to proste. Jedni czary i klątwy rzucali, podczas gdy drudzy próbowali je “odczyniać”.
Gdy chłop lub chłopka chcieli rzucić na kogoś czar, umawiali się z takim czarownikiem i świadomie przyrzekali, że wszystko to, co stanie się potem, biorą na swoje sumienie. Następnie czarownik rzucał czar. Osoba przeklęta chorowała, umierała lub borykała się z wieloma niebezpieczeństwami i trudnościami w życiu. Gdy jednak odkrywano, kto stoi za takimi czarami, nierzadko pospólstwo starało się znaleźć innego czarownika, by zrzucił on przekleństwo spoczywające nad danym domem i jego mieszkańcami.
Trzeba było mieć na uwadze, że czarownik, który rzucił klątwę, mógł się o tym dowiedzieć. Wtedy w ramach zemsty udawał się do wspomnianej chałupy i kradł losowy przedmiot, który należał do osoby przeklętej. W ten sposób przywracał moc rzuconego czaru, który stawał się mocniejszy i trudniejszy do odczynienia.
Co było potrzebne do rzucenia zaklęcia?
Podstawą były odpowiednie akcesoria. Przeważnie należały do nich różne zioła, mchy, trawy, kołtuny, pozostałości po zmarłych wykopywane z cmentarzy, jak kości, włosy i paznokcie. Niejednokrotnie uznawano, że w zapleczu czarownika znajdują się także palce wisielców, świeca paschalna, a dokładniej rzecz ujmując wosk, z którego ją zrobiono.
Nie można zapominać o słowach rzucanych zaklęć. Były to przeważnie formułki, które zdaniem czarownika pochodziły od samego diabła. Ważne było, aby formułkę powtórzyć dokładnie tak, jak miała wybrzmieć. W przeciwnym razie zaklęcie mogło być nieskuteczne lub działać wyłącznie połowicznie.
Przykładowe czary rzucane przez czarownika
Czary mogły być rozwiązaniem problemu lub powodować wiele komplikacji wśród przeklętych ludzi.
Jeden z czarowników posiadał niewielką książeczkę oprawioną na czarno, w której spisane były przykładowe czary. Jak brzmiały wybrane z nich?
- Jeżeli chcesz, aby ktoś cię lubił, noś przy sobie serce jaskółki.
- Jeżeli coś zgubisz lub zostanie ci to ukradzione, weź kartkę papieru, napisz na niej “ADBNHyk”, a następnie umieść pod głową na noc. Dzięki temu dowiesz się, kto cię okradł.
- Jeśli jakaś czarownica sprawi, że krowy nie będą dawały dobrego mleka, a jedynie masło, to zabierz je na skrzyżowanie dróg, rozpal niewielki ogień i umieść na maśle. Weź również laskę, wbij do niej szpilkę, a czarownica pojawi się niebawem.
- Jeżeli będziesz chciał ugasić ogień, wystarczy że wypowiesz ostatnie słowa Jezusa, które ten wypowiedział na krzyżu.
Czarownik, mimo iż wzbudzał ogólny postrach, jednocześnie darzony był dużym szacunkiem i poważaniem. Czasem działał dla ludzi, czasem przeciwko nim. Mimo swoich konszachtów z diabłem był szanowany i uznawany za postać, która dużym echem odbiła się w wiejskich przesądach i zabobonach ludu.
Autorka tekstu: Monika Palichleb
Źródła:
Świat nadzmysłowy ludu krakowskiego, mieszkającego po prawym brzegu Wisły. Warszawa, Druk A.T. Jezierskiego, Nowy Świat 47, 1901.
Lud. Jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce. Oskar Kolberg, Kraków, W drukarni Uniwersytetu Jagiellońskiego pod zarządem Ignacego Stelcla, 1874.
Czarownik w Rząchowy w Powiecie Brzeskim, Franciszek Gawełek, Kraków, Nakładem Akademii Umiejętności Skład Główny w Księgarni Spółki Wydawniczej Polskiej, 1908.
Chłop czarownik, sylwetka etnograficzna, Karol Matyas, Kraków, Nakładem Dwutygodnika Ilustrowanego Świat, 1888.
Zdjęcie:
Macbeth, Współautor Shakespeare, William (1564-1616). Macbeth, Geissler, Peter Carl (1802-1872) Autor wzoru, przed 1900, Biblioteka Narodowa