Dzisiejsze sposoby prania diametralnie odbiegają od tych, które stosowano jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Klapanie kijankami nad rzeką, wykonywanie maglownicy przez kawalerów dla swoich wybranek, czy korzystanie z jakże efektywnych na tamte czasy tarek – to wszystko już przeszłość w Polsce niespotykana.
Piasek, kijanki, popiół i łój
Najprostszym sposobem na pranie było oczywiście zabranie ze sobą wszystkich brudnych rzeczy nad rzekę. Okazało się jednak, że w przypadku dużych i trudnych do usunięcia plam taka metoda nie do końca się sprawdza. Wtedy w ruch poszedł piasek, łój, popiół, ale i również tzw. kijanki.
Kijanki to twarde, masywne, poręczne kije, których używano do uderzania we wcześniej namoczone tkaniny. Należy zaznaczyć, że właśnie stąd wzięła się nazwa “prania”. Pranie, czyli uderzanie w odzież w celu pozbycia się uporczywych plam. Nazwa ta przetrwała do dzisiaj, choć nie każdy zdaje sobie sprawę z pierwotnego znaczenia tego słowa. Dbanie o higienę, czyli również czyste ubranie, nie było łatwe.
Tara
Wciąż do zautomatyzowanej pralki, w której wystarczy wcisnąć jeden przycisk, było daleko. W następnej kolejności pojawił się nowy wynalazek, którym była tara. Jak ona wyglądała? Był to zwykły kawałek blachy, aczkolwiek pofalowanej, z dosyć głębokimi wyżłobieniami. Taką tarę wkładano do balii z wodą. Balia również była wynalazkiem, który ułatwiał wykonywanie wszystkich czynności bezpośrednio w budynku gospodarczego, domu lub nieopodal.
Niemniej jednak wciąż trzeba było:
- przynieść wodę z rzeki lub studni
- podgrzać ją
- napełnić balię
- namoczyć pranie
- wyprać na tarce
- wycisnąć
- rozwiesić
- opróżnić balię
- PRZEJŚĆ DO KOLEJNYCH OBOWIĄZKÓW
Zaznaczmy, że tara pojawiła się dopiero pod koniec XVIII wieku.
Pierwsze prototypy pralki
Jak się okazuje, pierwsze rodzaje pralek wcale nie przypominały dzisiejszych zautomatyzowanych modeli. Niemniej jednak uznawano je za bardzo nowoczesne, wręcz przełomowe.
Pierwszym z takich modeli był wynaleziony w Stanach Zjednoczonych wynalazek składający się z dźwigni i dwóch płyt. Dzięki dźwigni powodowało poruszanie się jednej płyty nad drugą, która imitowała w ten sposób pranie ręczne, aczkolwiek nie było potrzeby ręcznego wykonywania tejże czynności. Patent na ten wynalazek obowiązywał od 1846 roku. Cieszył się on dużą popularnością i powodzeniem aż do pierwszej połowy XX wieku.
Jak wyglądały kolejne pralki? Przemysł koncentrujący się na stworzeniu pralki zaczął przyspieszać, czego skutkiem było powstanie wielu, coraz bardziej nowoczesnych modeli.
Pralka Jamesa Kinga
Powstała w 1851 roku. Nosiła nazwę MacAlpine, a jej wykonanie zajęło twórcy blisko dwadzieścia lat. Jej mechanizm opierał się na zastosowaniu pary wodnej i nie przypominał w żaden sposób ręcznego prania.
Pralka Hamiltona Smitha
To model, który twórca zbudował w 1858 roku. Był to pierwszy model pralki rotacyjnej, który już w pewnym sensie przypominał obecne modele pralek obrotowych.
Pralka Williama Backstone’a
W 1874 roku William stworzył pralkę w prezencie dla swojej małżonki. Drewniany model z rączką sprawiał, że znajdująca się w niej przekładnia wprawiała pralkę w ruch. Wzburzona woda wprawiała w ruch znajdującą się w niej odzież i pomagała w sprawnym usunięciu brudu. Z pewnością żona wynalazcy ucieszyła się z takiego prezentu, który mógł skutecznie pomóc jej w wykonywaniu codziennych czynności.
Pralka Alvy Fishera
Był to jeden z pierwszych modeli pralek, który był zasilany prądem. Pralka powstała w 1907 roku. Silnik miał za zadanie automatyczne obracanie kadzi, co zdecydowanie ułatwiało pranie w gospodarstwach domowych. Niestety kable nie były niczym zabezpieczone, co powodowała zwarcia po kontakcie z wodą. Uruchomiło to cały przemysł mający na celu usprawnianie pralki i jej unowocześnianie pod kątem silnika, stosowanych materiałów i tworzyw, modernizacji kadzi i zabezpieczeń przeciw zwarciom i przegrzewaniu mechanizmów.
Kolejne modele pralek
W następnych pralkach pojawiało się coraz więcej unowocześnień. Tak w 1947 roku powstała pralka ładowana od góry, a trzy lata później model piorący i suszący. W 1957 roku pralki wyposażono w wirowanie, co przyspieszyło suszenie prania. Jak zatem można się domyślać, tzw. wyżymaczki odeszły do lamusa.
Słynna Frania w każdym domu
O Frani słyszał każdy. Był to jeden z najpopularniejszych modeli pralek wirnikowych w Polsce, który powstał we Wrocławiu. Był on jednak produkowany w Kielcach w Zakładach Wyrobów Metalowych. Model ten umożliwia pranie, płukanie i wirowanie. Frania nie miała ruchomego, obracającego się bębna. Zamontowany w niej wirnik wprawiał natomiast wodę w ruch i tak przebiegał cały proces prania.
Z pewnością wiele osób pamięta wężyk odprowadzający wodę, który umieszczano w kratce odpływowej w wannie, czy w umywalce. Pralkę uzupełniało się wodą ręcznie. W niektórych modelach znajdowała się grzałka podgrzewająca wodę, w innych konieczne było ręczne podgrzanie wody przed umieszczeniem jej w pralce. Frania posiadała także wyłącznik, którym można było zatrzymać jej działanie, choć można było spotkać się z modelami wyposażonymi w czasomierz.
Automatyzacja prania – ulga dla kobiecych rąk i pleców
Obecnie królują pralki automatyczne, z wieloma funkcjami, programami spieniania, samodzielnie odprowadzające i doprowadzające wodę, z możliwością ustawienia temperatury, czy nawet zaplanowania prania za kilka godzin. Brak prądu? Nie jest problemem – pralka będzie kontynuował ustawiony program prania po powrocie elektryczności. Biorąc pod uwagę, jak wyglądał cały proces prania na przestrzeni dziejów, jesteśmy szczęściarzami, że żyjemy właśnie w obecnych czasach.
Jeśli chciałby śię dowiedzieć, co kiedyś stosowano do prania, ten artykuł pomoże Ci lepiej zrozumieć ten temat: Jak kiedyś robiono pranie? Co stosowano do prania?.